Przegląd moich zapasów włóczkowych poskutkował postanowieniem uszczuplenia ich do maksimum.
Sposób jest tylko jeden przerobić na dzianinę.
Pierwsza wpadła mi w ręce gruba włóczka boucle o nazwie Capri.
W mroźne dni bardzo mi dokuczyło zimno.
Ostatnimi czasy nie zrobiłam nic dla siebie, więc przerobiłam je na sweter z przeznaczeniem do chodzenia po domu.
Powstał taki sobie zwyklak.
Z zapasów włóczkowych ubyło 45 dag tj 9 motków włóczki typu boucle o składzie;
90% akryl, 10% poliamid.
Sweter robiłam drutami na żyłce nr 3,5 i 4. na okrągło, reglan od góry.
Zamierzenia co do sposobu wykonania były troszkę inne lecz w trakcie robienia zmieniłam plany na prostego zwyklaka.
Robiłam od góry rozpoczynając od ściągacza.
Po zaznaczeniu miejsca na reglan, rzędami skróconymi wyrobiłam pogłębienie dekoltu.
Zrobiłam ciut za mały tylko 4 rzędy, teraz wiem należało zrobić więcej.
Dalej dodawałam oczka na reglan do pachy. Podzieliłam robótkę na rękawy i korpus.
Wyrobiłam swoją długość, zakończyłam ściągaczem.
Robótka niemal błyskawiczna, szybko przybywało na drucikach.
Włókno sztuczne lecz bardzo ciepłe.
Włóczki mi jeszcze zostało, jeśli sprawdzi się w noszeniu to zrobię wdzianko.
W innym przypadku poszukam innego rozwiązania...
W międzyczasie powstało zapotrzebowanie na kapcie z włóczki.
Robiłam je na drutach z żyłką w jednej części, bez zszywania.
Sposobem takim jak robi się skarpety z wyrabiana piętą metodą tradycyjną.
Bardzo lubię tę metodę. Dodatkową zaletą jest to, że nie ma szycia.
Kapcie są ciepłe, wygodne.
Nie są to ostatnie bambosze drutami robione.
Dziękuję za odwiedziny.
Serdecznie pozdrawiam, życząc samych dobrych dni.