Niech Nowy Rok przyniesie zdrowie, radość, miłość, pomyślność i spełnienie wszystkich marzeń, a gdy one się spełnią, niech dorzuci garść nowych marzeń i spełnień
Wszystkim tu zaglądających życzę z całego serca wszystkiego tego co dobrem się zwie...
Gdy na niebie wigilijnym pierwsza gwiazdka zaświeci, gdy w spokoju do stołu zasiądziecie, niech z kolędą przypłyną do Was te życzenia; zdrowia, miłości oraz wszelkiej obfitości w duchu świąt Bożego Narodzenia. Wszystkiego co dobrem się zwie Wszystkim Ursa życzy.
W tym roku zrobiłam tylko kilka gwiazdek i cztery dzwoneczki. Dzwoneczki to moje pierwsze wykonanie, tak bez schematu. Nie miałam na czym ukształtować i brak doświadczenia swoje zrobiło - są trochę mało kształtne. Gwiazdki też mogły być lepiej wykonane. Tak po prostu zbyt mało czasu poświęciłam na wykonanie tych ozdób. Jakie wyszły takie są.
Zięć chciał to i będzie miał. Zdążyłam, zrobiłam szalo ocieplacz - męski komin. Włóczka Lanagold 2 motki po 10 dag, druty nr 5. Wykonanie identyczne jak TU
To dla Basi i Majki czapeczki i szaliczki. Czapeczki i szaliczki zrobiłam drutami z włóczki przeznaczonej dla dzieci(nazwy nie pamiętam). Kwiatuszki zrobiłam szydełkiem. Pomysł wykonania własny.
Iwonka poprosiła mnie o pokazanie męskiego ocieplacza w stanie rozłożonym. Zrobiłam zdjęcia , są trochę ... za oknem szaro. Drugie zdjęcie pokazuje najbardziej rzeczywisty kolor. Po przeróbce szala na komin pozostało włóczki na dwie czapki. Jedną pokazałam w poprzednim poście. Drugą zrobiłam wczoraj. Wykonałam ją z podwójnej nitki, grubaśną na bardzo chłodne dni. Wczoraj zięć zobaczył szal syna i zamówił u Mikołaja taki sam tylko z szarej włóczki. Było nie było czasu mało.
Ostatnio mało nowych postów. Przyczyną jest mój komputerek; zawiesza się, " muli". Zaraziłam się - ja też "zawieszam się" i "mulę". Cały czas robię i pruję, efekty końcowe są słabe. Każda praca, którą robię nie spełnia moich oczekiwań. Może to się zmieni, kiedy ? Nie wiem. Chęci jest wiele, pomysłów multum a działań .... W ubiegłym roku zrobiłam dla syna długaśny szal. Był taki o jakim marzył. W tym roku syn nieśmiało spytał czy nie można zrobić z tego szalika "otulacza okręcacza". W pierwszej chwili nie wiedziałam o co chodzi. Wskazał mi na ocieplacz wnuczki pokazywany TU. Wszystko stało się jasne. Przerobiłam, pozostało trochę włóczki to powstała do kompletu czapka. Będzie też druga jak się "odwieszę". A to moje wymęczone.
Obiecałam Gabrysi czapkę. Sama wybrała włóczkę. Jak na trzyletnią dziewczynkę w wybór znakomity, oczywiście różowa, delikatna i miała być śliczna. Obiecałam to i zrobiłam jest delikatna z włóczki wybranej przez Gabi. Do czapki dorobiłam "szyjogrzej". Wczoraj została odebrana. Gabi przyszła do mnie w ogromnej cieplutkiej czapce - misiu, a tu czekała na nią delikatna czapeczka z kwiatuszkiem. Ta czapeczka może przez dziecko być noszona tylko w jesienne czy wiosenne może cieplejsze dni zimy. Jak na dziewczynkę przystało chętnie przymierzyła, obejrzała się w lusterku i zaakceptowała z wielką radością. "Otulacz" zdjęła i szybciutko zmieniła przeznaczenie, założyła jako spódniczkę. Okazało się, że uwielbia spódniczki. Teraz wiem co trzeba dziecku zrobić. Czy się uda to wielki znak zapytania? Radości i śmiechu było co nie miara. Wielkie dziękuję bardzo otrzymałam, co ogromnie mnie ucieszyło. Obiecałam Gabrysi, że pokażę jej czapeczkę w internecie - pokazuję.
Pomysł własny. Czapeczkę i ocieplacz robiłam z włóczki przeznaczonej dla dzieci mieszanki wełny z akrylem (nazwy nie pamiętam banderolka gdzieś uciekła), drutami KP nr 2.5, głównym wzorkiem są moje muszelki opisywane jak zrobić TU . Całość robiona na okrągło. Otulacz wykończyłam szydełkiem. Czapkę i ocieplacz ozdobiłam szydełkowymi kwiatuszkami. W początkowym zamyśle czapka miała mieć pompon. Zrezygnowałam gdyż zamykanie wzoru utworzyło całkiem ładny motyw kwiatowy.