środa, 28 lutego 2018

Nymphalidea 2 i baktus

     Chustę robioną tym wzorem pokazywałam TU 
Miała być dla córki jednak zmieniła właścicielkę. Córka chciała taką mięć więc...
Tej główną bazą jest Barbeczka. Z poprzedniej robionej tym wzorem pozostało trochę kolorowej Justy.
Połączyłam je w całość i powstała ta.
Efekt podobny choć o wiele lepszy. Barbaczka tak nie "podgryza".
 
      Teraz trochę spokojniej. Zimno, potrzeba ego otulenia...
 Ciepła, grubszej struktury włóczka, druty nri  szybciutko powstał ciepły szal - baktus.
Tęsknię już za ciepełkiem 
 Serdecznie pozdrawiam życząc samych dobrych chwil:)

poniedziałek, 26 lutego 2018

chusta Nurmilintu i czapka

Nurmilintu autorstwa Heidi Alander po raz drugi i zapewne nie ostatni.

     Chustę wykonałam z 80 gram wełny merino producenta Lana Gatto o nazwie Perlata.

Ta ma wymiary: 180 cm - długość najdłuższe ramię, 60 cm  wysokość. 
O tym projekcie pisałam TU
Do kompletu zrobiłam czapkę ściegiem francuskim w poprzek, z podwójnej nitki wełny Cashmira firmy Alize.
Sposób wykonania podałam TU

Czapka i szal robione dla mojej dorosłej wnuczki Eweliny. Wybór wzorów i  oraz włóczek  pozostawiłam wnuczce.

Znając jej ulubioną kolorystykę niteczki wybrałam z posiadanych zasobów.

Kolorami są zbliżone jednak troszkę się różnią.

 
Życzę miłego tygodnia, pozdrawiam cieplutko



wtorek, 20 lutego 2018

Czapki po raz...leniwe robótki

   W tym roku dużo czapek robiłam, taka potrzeba a może i chęć wykonania coś dla wszystkich mi bliskich. Taki mały wysiłek a szybki efekt.
Nigdy tak nie podchodziłam do tematu dziergania. Starannie wybierałam projekt, szukałam, wymyślałam, robiłam próbki, przebierałam włóczki.
A tym razem z marszu, pomysł i wykonanie.
 Czapka i otulacz powstały z 2 motków włóczki Alize Max Flover nr 5166.
Zastosowałam wzór francuski.
Szaliczek robiłam drutami nr 8 , wykorzystując włóczkę pozostałą z czapki +  jeden  motek.
    Ta czapka jest moja i w niej czuję się najlepiej. Kolor trudno określić.
W słoneczny dzień jest jaśniejsza w pochmurny ciemniejsza.
Czapki mnie nie lubią, ja też za nimi nie przepadam. To moja pierwsza, którą najczęściej zakładam.
Wykonałam ją  z włóczki Arpy firmy Lana Gatto skład: 57% wełna i 43% akryl.
Sposób wykonania czapek podałam TU
    Co mam teraz na drucikach?
Sweter  mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu pokażę gotowy.
Sweter, który przeleżał ponad dwa lata a teraz chcę już go skończyć.
Kolor czarny nie sprzyjał robótce. Robótka jest dosyć zaawansowana; 3/4 korpusu za mną i zaczęte rękawy.
Mam dylemat czy zrobić cały czarny jak w zamyśle pierwszym, czy dół korpusu i rękawów zrobić jaśniejszy?
Czeka na dalsze losy, które uzależnione są od mojej dorosłej wnuczki.

 Chusta również rozpoczęta ponad dwa la temu.
W między czasie robię; skarpetki, kapie na drutach i szydełkiem, otulacz. 
I jeszcze coś szydełkiem. 

  Zazdrostki do kuchni.
 Zrobiłam dwie małe i kończy się duża. Samo nie chce się skończyć. Ma być na oknie na Święta i już.
Postanowienie musi być zrealizowane.


Tyle na dzisiaj, życzę samych miłych chwil. Serdecznie pozdrawiam:)

czwartek, 15 lutego 2018

Chusta Kirii w nowej odsłonie

      Która to chusta robiona tym wzorem ?
 Nie wiem, może dziesiąta a może jedenasta nie pamiętam ile ich powstało ...Chyba nigdy mi się nie znudzi. 

Ta jest wyjątkowa-wykonałam ją po dużej przerwie w dzierganiu.
Jej wymiary; długość 160 cm, wysokość 75 cm
Na wykonanie zużyłam  około 500 m tj 90 gram wełny merino producenta Lana Gatto o nazwie Perlata.
Wzór bezpłatny szukamy TU
     Na sesje zdjęciową czekają dwie inne
 Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa.
Serdecznie pozdrawiam, życząc dużo słoneczka.

poniedziałek, 12 lutego 2018

Zimowe okrycia głowy

    Nie wiedziałam, że w mojej rodzince występuje zapotrzebowanie na czapki.
Zrobiłam jedną i... Zrób dla mnie i dla mnie...
Oto rodzinne czapki;
      Czapki robione "w poprzek" ściegiem francuskim rzędami wydłużającymi.
Wyrób wykonałam z włóczki Arpy firmy Lana Gatto skład: 57% wełna i 43% akryl.
Z jednego motka  100 gram a w nim około 110 metrów wykonałam 1 czapkę z bąblem.
Zastosowałam druty nr 8, choć zalecenia producenta to nr 10.

    Jak zrobić czapkę  typu beanie - pokazuje Jola Mazurek.
Kto chce może zajrzeć tu  filmik
Okazuje się, że młode osóbki lubią czapki proste bez specjalnych upiększeń i wzorów.

Życzę miłego dnia i samych miłych chwil w nadchodzącym tygodniu.

piątek, 9 lutego 2018

Public Garden Lace Shawl-publiczna 2

      Dawno, dawno temu ...  zaczęłam robić chustę o nazwie Public Garden wg wzoru projektantki Anny Lipińskiej.
Zaczątki pracy pokazywałam TU, wspominałam o niej TURobótka długo czekała na finał.
Oto ona...czerwona jak dojrzale wino...



      Chustę wykonałam z 60 gram włóczki Roma, drutami na żyłce nr 3,5.
Rozmiar chusty; długość(najdłuższe ramie) 170 cm, wysokość 75 cm.
Wzór można kupić na ravelry pod nazwą  Public Garden Lace Shawl . 

W kolejce czeka jeszcze jedna tym wzorem robiona,  lecz jej kolor nie sprzyja wykończeniu.
Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa.

Serdecznie pozdrawiam, życząc dużo słoneczka.

środa, 7 lutego 2018

Zimowe czapki


      Tej zimy mało okazji do zakładania ciepłych czapek. Jednak okrycie głowy trzeba mieć.
Bliscy złożyli zapotrzebowanie więc czapki są. 
Pierwsza powstała dla mnie. Zainspirował mnie wzór pokazywany  na Waszych stronach.
Podpatrzyłam  TU  filmik Joli Mazurek - jak wykonać czapkę wzorem kłosów i zrobiłam.
Robiłam ją podwójną nitką włóczki Lanagold Alize na drutach z żyłką nr 6 i 7  metodą magic loop.
Spodobała się bliskim i złożono zamówienie na identyczną tylko z pomponem.
     Czapka nie zagościła długo u mnie. Zaraz po zrobieniu odjechała w świat otulić głowę miłej siostrzenicy.
     Na swoją zgubę zobaczyła moją czapkę miła młoda osóbka.
Dzierganie takiej samej czapki po raz trzeci już trochę przesada.
Jednak uległam. Do czapki dorobiłam mini ponczo-otulacz  wzorem  warkoczy dwustronnych.


Myślę, że z kłoskami długo dam sobie spokój.
Pozdrawiam cieplutko, życząc samych dobrych chwil.

niedziela, 4 lutego 2018

Sweter na 3/4

     To wydarzyło się wiosną ubiegłego roku.
Prawie rok nie zrobiłam żadnego większego projektu.
Ogarnął mnie całkowity marazm. Może i były jakieś pomysły ale tylko na chwilkę.
Projekty z sieci zapisane, zapas włóczek oczywiste aż nadto...
Porozpoczynane robótki znajdowały się w różnych miejscach mojego pokoju tak dla "nie zapomnienia". Nic a nic samo nie chciało się skończyć.
Byłoby tak chyba długo i długo...gdyby...
     Zadzwoniła do mnie koleżanka, która  chciała bym zrobiła dla niej sweter z akrylowej prutej włóczki.
Zwykle nie podejmuję się takich zadań ale czego się nie robi dla miłej osóbki.
Pomyślałam- niska, drobna (rozmiar S, taką zapamiętałam ją z przed lat) to i szybko się wywiążę z zadania. Zgodziłam się.
     Zapamiętana z przed lat drobna osóbka okazała się pulchniutką o rozmiarze dużego, niskiego XL.
Przyniosła mi włóczkę zwiniętą w kłębki, w stanie po pruciu, wiadomo - nosiła ślady  skręceń, załamań, zmechaceń.
Włóczki było sporo, sweterek miał być taki trochę dłuższy, prawie do kolan. Załamałam się... Uf...
      Słowo się rzekło... do roboty. Robota była nie byle jaka. Trzeba przygotować włóczkę do dziergania. Jak? O tym pisałam w poprzednim poście.
Pierwsza metoda zawiodła (koleżanka przed przyjściem do mnie, włóczkę poddała temu zabiegowi) bez efektu. Druga dała efekt znakomity.
      Z tej włóczki zrobiłam sweterek, z którego właścicielka jest zadowolona.
Sweter robiłam od góry, bezszwowo. Linię tali podkreśliłam dopasowaniem na bokach między"oszukanymi warkoczykami".
Całość sweterka rozszerzyłam dołowi.
  Nie znam nazwy włóczki ani jej grubości. Nie robiłam notatek więc nie znam też grubości drutów jakimi robiłam.
Zdjęcia nie wyszły zbyt dobrze, "pstrykałam" je w celu zachowania sposobu wykonania.
Mam ochotę zrobić podobny dla siebie, do chwili obecnej nawet nie zaczęłam.
Może już czas, bo sweterków nie mam.

Życzę miłej niedzieli i samych dobrych dni w nadchodzącym tygodniu.

piątek, 2 lutego 2018

Co z tą włóczką?

     W styczniu wzięłam czynny udział w grupie "Podziergajmy wspólnie"- TU  robiąc chustę o nazwie Albanetta.
Z zapasów wybrałam 2 motki włóczki AZZURRA firmy Andrafil i złapałam się za druty.
Robótka, przyjemna, wzór dobrze opisany, w ciągu trzech dni była prawie gotowa.
Zbliżałam się do końca  trzeciej sekwencji wzoru a tu wełenka się kończy.
W poszukiwaniu jeszcze jednego motka przekopałam wszystkie pudła z zapasami. Wełenki brak.
Zaczął się dylemat; wykończyć innym kolorem, spruć ostatnią część wzoru i  zakończyć.
Przyjęłam trzeci wariant...zakończyć bez ostatnich dwóch rzędów.
Na zamknięcie oczek brzegowych zabrakło dwa metry włóczki.
      Podjęłam decyzję pruję i robię od nowa cieńszymi drutami i z małą modyfikacją wersji wcześniej robionej.
Wełenka jest bardzo ładna, dobrego gatunku i szkoda mi jej na byle jak wykonaną robótkę.
Dlaczego o tym piszę? Ku przestrodze. Nie przygotowałam się należycie do wykonania robótki.
Nie zrobiłam próbki dla porównania wielkości z opisem, poszłam na  skróty to i mam za swoje...

     Był sobie sweterek- znudził mi się a może z niego wyrosłam.
Często rozpoczęta robótka przeleżała kilka lat a w tym czasie koncepcja na jej wykonanie się zmieniła.
Wyrzucić szkoda, niteczka i kolorek super... Mam pomysł, spruć i zrobić coś nowego.
Spruta włóczka o... nie najlepiej wygląda. Pogięta, trochę zmechacona.
Co dalej?  Czy się da ją odnowić? Czy włóczkę, do powtórnego dziergania da się wyprostować?
      Po spruciu włóczkę należy uprać, w tym celu najlepiej ją przewinąć na pasma. 
Mokre pasma wieszamy, suszymy. Już jesteśmy blisko upragnionego efektu.
Troszkę się wyprostowała, lecz to jeszcze nie to czego chcemy. Załamania nadal zwykle zostają.
I.. co dalej... a może potraktować ją parą?  Parą pytacie?
Tak to proste choć czasochłonne ale efekt daje znakomity.
Nie wszyscy wiedzą jak to zrobić?
Potrzebny jest np; czajnik lub inne naczynie do gotowania z pokrywką otwieraną z góry, woda i źródło podgrzewania.
Końcówkę włóczki przekładamy przez dziubek czajnika. Włóczkę na kłębku przekładamy poza czajnik przykrywamy lekko pokrywką. 

Podgrzewamy wodę. Przez dziubek czajnika przesuwamy włóczkę.
W ten sposób para wodna prostuje włóczkę.

Wyprostowaną włóczkę nawijamy na kłębek. Stara włóczka jest jak nowa.

Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa.
Serdecznie pozdrawiam, życząc dużo słoneczka.